19 lipca w dwóch
Polskich miastach, w Warszawie i Krakowie odbyła się największa impreza w
historii.
Imprezie
towarzyszyły duże ilości alkoholu, kokosa oraz ananasa. Pojawiły się także dwa
torty, a w Krakowie odśpiewano nawet Happy BirthDay. Twarze uczestniczek
zakryte były serwetkami (anonimowość przede wszystkim!).
W ten właśnie sposób
CumberHarem świętował 38 urodziny swojego L orda.
Jako, że nikt z DW
nie mógł być niestety obecny podczas urodzin w Warszawie postanowiliśmy zapytać
uczestników tamtejszej imprezy o jej przebieg:
DW: Jak
świętowaliście w Warszawie?
AMR: Były zagubienia w akcji, kolorowe drinki, rajskie
mleczko i Ben w kokosowej kąpieli. Do stajni dołączył czołg Cukinia221BC. Były
nachosy, zdjęcia samojebki przy których lampa błyskowa nie chciała odpalić i
biegałam w kółko jak pojebana…
Katarzyna S: Były też ananasowo-kokosowe jeżyki! Nowy afrodyzjak!
DW: Jakie ciekawe
akcje miały miejsce podczas imprezy?
AMR: (…) zasadniczo siedziałyśmy i zrywałyśmy boki ze
śmiechu.
Katarzyna S: Było oglądanie zdjęć, którymi raczyła nas Karolina,
było duuuużo śmiechu, planowanie nalotu na Kraków w celu świętowania 39
urodzin. Były relacje z przyjazdu Lorda. Co jeszcze…
Karolina Ś: Żarty o
Zorro. Pamiętajcie o żartach o Zorro. Najwięcej śmiechu tego wieczoru było
właśnie wtedy.
Katarzyna S: Co najważniejsze, było czuć ducha Cumberbatcha,
taplał się w kokosie, pod palemką.
AMR: I były toasty!
DW: Jakie między
innymi?
AMR: za cukinię… za kokosy… za cały Harem no i za Benita!
AMR: Było jeszcze chyba nocne futurowanie w Maku…
Katarzyna S: Było, było! Ale to już po północy, nie wiem czy się
liczy. Chyba, że zaliczymy to jako doładowanie przed resztą upojnej nocy z
Benedictem, wiecie najedzony ananasem, wykąpany w kokosie. Żal nie skorzystać!
DW: Czy solenizant
był zadowolony?
AMR: Ben był zachwycony, jakby inaczej!
W Krakowie zaś nie
obyło się bez dzikich densów, Cumberbomberów, słuchania CumberHymnu oraz innych
audiotworów związanych w jakiś sposób z Cumberbatchem, namawiania DJ'a na
puszczenie Stain' Alive, Thrillera i innych. Było również dużo śmiechów-chichów
oraz obgadywania Zorro. Uczestniczki Krakowskiej imprezy odwiedziły hotel,
którego nazwy niestety nie możemy podać, a także restaurację p. Gessler gdzie
Lord spożywał swoje posiłki podczas pobytu w Krakowie. Ciekawe zjawisko miało miejsce na parkiecie w
Krakowie gdzie do tańca ruszyły osoby, które normalnie nie tańczą publicznie. W
pewnym momencie na parkiecie zawitał sam Benedict i zaczął pląsać (z małą
pomocą) między swym haremem. Podczas tych harców kilku samców obecnych w klubie
próbowało wstąpić do kółka wzajemnej adoracji stworzonego przez
przedstawicielki płci pięknej oraz usztywnionego Benka. Ich zaloty zostały
odrzucone, ponieważ kobiety nie zwracały uwagi na nic poza swym Lordem (Lord w
górę=dziki wrzask). Miny owych panów, którzy szybko uświadomili sobie, że
przegrali z kawałkiem kartonika były zabójcze.
Na imprezie nie
mogło oczywiście zabraknąć piwa w cylindrach, mierzenia piany, bo jak wiadomo
musi posiadać przepisowe 21 cm oraz rozbawionej miny barmana gdy lał piwo do
naczyń.
Niestety poza
przyjemnościami podczas imprezy miał miejsce również smutny aspekt tego dnia.
Mianowicie sen z powiek CumberHaremu spędzała wizja Zorro oczekującej na
CumberLorda z lampką wina w jego ulubionej knajpie oraz wpadnięcia przez niego
na durny pomysł aby do owej knajpy w tym dniu się wybrać. Harem jednak może
odetchnąć z ulgą, ponieważ nie tylko Zorro nie zdążyła skazić Lorda swym
dotykiem/spojrzeniem/sapaniem na jego widok, ale oprócz tej porażki miała
pewien wypadek. Jak się dowiedzieliśmy Zorro źle zamachnęła się swoją szablą i
zamiast wyryć Z na Londyńskim drzewie, wyryła je na swoich własnych spodniach w
okolicy swego zacnego tyłu. Z jej relacji dowiedzieliśmy się również, że
truskawkowe smoothie w Londyńskim Maku jest PYCHA! Mamy szczerą nadzieję, że ta
informacja odmieniła Wasze życie!
A teraz porcja zdjęć z imprezy:
|
Kąpiel w kokosie |
|
Kąpiel w nachosach |
|
Warszawska część grupy |
|
Ben bronił cylindrów jak własnej cukinii |
|
Tajemniczy hotel. Grupa z Krakowa podziwiała tam choinki (czy co to jest) |
|
Duch Cumberbatcha nawiedzający hotel i choinki |
|
Jeden z dwóch tortów |
|
Ben w rękach Annie Z. prowadzi nas w tylko sobie znanym kierunku... |